Podziękowania dla naszej koleżanki Renaty Piskorz, fizjoterapeutki z Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Opieki Medycznej naszego szpitala, która była w Trzebieszowicach w ten weekend i dostarczyła zebrane rzeczy mieszkańcom. Dzięki jej zaangażowaniu udało się przetransportować niezbędne materiały (plandeki), które teraz pomagają chronić to, co jeszcze pozostało.
Renata, to co zobaczyła opisała tak: „z całej Polski przyjeżdżają ludzie, aby pomóc mieszkańcom Trzebieszowic, którzy ucierpieli w wyniku powodzi. Największą potrzebą, dom po domu i rodzina po rodzinie, pozostaje fizyczna pomoc. Każdy wolontariusz, który wpada, pomaga i wyjeżdża, przyczynia się do ogromnego wysiłku, ale wciąż to kropla w oceanie potrzeb. Mnóstwo pracy zostało już wykonane – widać zaangażowane służby, wojsko i strażaków, którzy robią, co mogą, aby opanować sytuację. Jednak każda para rąk jest wciąż potrzebna, ponieważ czas ma ogromne znaczenie. W wielu miejscach ludzie zanurzeni w błocie pracują nieustannie, starając się uratować to, co jeszcze można. Warunki są dramatyczne – skuwane tynki, mokre ściany, a deszcz wciąż pada. Mieszkańcy, którzy pozostali w domach, uciekli na piętra, gdyż spodziewali się metra wody. Niestety woda przekroczyła te szacunki – wiele osób nie zdążyło uratować większości dobytku. W 1997 roku woda sięgała do parapetów, teraz jest znacznie gorzej. Widoczna jest bezsilność, ale i walka, by przetrwać.”
Dziękujemy wszystkim, którzy już włączyli się w pomoc, i zachęcamy tych, którzy jeszcze się wahają – każda pomoc ma ogromne znaczenie!